Aleksandra Mróz
...bywają dni bez dni...
- gdzie niemoc zabiera światło...
Aleksandra Mróz - urodziła się w 1974 roku w Gdańsku. Autorka wierszy i opowiadań, uczennica twórcy m.in" Kwartetu Gdańskiego" - Eugeniusza Kuppera i przyjaciela - Macieja Grada ( redaktora prowadzącego antologię pt. "Rękopisy z szuflady" - w której zadebiutowała w 2009 roku, "Drugi Brzeg" - 2010 ) Niepoprawna romantyczka - jak o sobie mówi - poetycko wrażliwa, pełna temperamentu i radości życia i - jako kobieta pracująca - zabawna, niesforna i kontrowersyjna. Obecnie matka która wędkuje pisze fotografuje, maluje, zbiera kamienie, wachlarze i zegary oraz dobrze się bawi życiem
W mojej szafie
W szafie na drewnianych wieszakach
pokrytych aksamitem i atłasem
wiszą moje sukienki
mają własną historię
pachną różnymi perfumami
są wysokiej klasy markowe
czarna z koronką od Depresji
która drażniła grzbiet
szara rozwleczona z zepsutym
suwakiem od Apatii
od lat ich nie zakładałam
o znalazła się nawet ta
wielobarwna pstrokata od Euforii
szkarłatna od Miłości
ta jest najpiękniejsza
niestety za mała
zamykam szafę ubrana w dres
o nieznanym kolorze bez metki
nieregularny
bywają dni bez dni
gdzie niemoc zabiera światło
przebłyski pod podłogą
dźwięki tylko za ścianą
prowadzą długie noce
mokre duszne i ciężkie
powietrze stoi w miejscu
szklankami wody we mnie
przychodzi nie wiem skąd
wiatr co porusza ciało
goni na suchy ląd
wszystko jest doskonałe
na chwilę jednak
to moment
to nigdy nie jest więcej
mówią by chwilą żyć
ale ja wcale tak nie chcę
z duszą
ma swoją historię
w górach się narodził
one też cztery twarde
emigrował nad morze
piwem i tłustym jadłem
zadrapania dziury
wszystko jest ważne
opowiadamy sobie
każdej nocy o lesie górach
on płacze ja pocieszam
tłumaczę teraz tu twój dom
tęsknisz wiem
ale spójrz ile wierszy
na tobie powstało
zwykle milczy
dotykam dłonią jego bruzd
czuję bliskość
jesteśmy tacy sami
ja i mój stół
ślad
wróciłam nad brzeg
okryta tylko nocą bosa
w miejsce gdzie nasze ciała
pogubiły zaimki
piasek białe muszle
połamane jak serca
szukałam nas wtedy i teraz
w pamięci obrazy zapachy
napisałeś na piasku kocham
przypływy
nic tu po mnie
odpływy
nic tu po tobie
może kiedyś
było morze
i co
bo rymowanie już nie w modzie
bo rymowanie jest passe'
a ja pierdolę taką modę
kocham rymować i tak chcę
pisać o słońcu rzece gwiazdach
motylim skrzydle co trzepocze
jestem królową grafomanii
piszę o piórach perłach złocie
że okulary gdzieś zgubiłam
różowe moje ukochane
mówią że niezła ze mnie żmija
zgadzam się mam w to wyj....
lubię się czasem upić winem
lubię być dzika krzyczeć wyć
kocham niegrzeczną wyuzdaną
zabawę z sobą pragnę ciii....
tak zbliża się czas kiedy stopy są zimne
nosy mokre i różowe
smutki płynące po szybach
za krótkie dnie długie noce
łzy z byle powodu
zbliża się czas gorącej herbaty z cytryną
przytulania pod kocem
palenia w piecu
zapachów suszonych grzybów
wełnianych skarpet
zbliża się czas zadumy
i dobrych wierszy
Zaprezentowane na tej stronie zdjęcia, są autorstwa Aleksandry Mróz.
adres- aleksandramr@wp.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz