piątek, 8 czerwca 2018

Janek Rotten Chłopecki - NIEWYRAŹNY ZARYS CZŁOWIEKA



Janek Rotten Chłopecki 

NIEWYRAŹNY  ZARYS 

CZŁOWIEKA





PASTYLKA

daj mi pastylkę odwagi abym mógł usiąść przy stole
mam talerz z kośćmi niezgody polej mi w kielich pokorę
daj mi do ręki giwerę bym mógł zakręcić bębenkiem
bym mógł pożegnać się z życiem ze światem idąc za rękę

jeszcze mój oddech się skrapla na lśniącym ostrzu twej skóry
czerwone płatki rozwagi wykute w oczach ponurych
jeszcze na palcu gęstnieje poranna mgiełka rozwagi
piasek już płonie zazdrością trumna dodaje powagi

czy to ode mnie zależy w którą to stronę zawieje
gdy oddech wiatru na twarzy rozwieje wszelkie nadzieje
kula już czeka w komorze gdy martwy przedmiot ożywa
martwe już ciało na bruku granice czasu rozmywa




POLOWANIE

w ciepłym lesie w ściółce saren
gdzie powinno być bezpiecznie
jakieś dziecko zabłąkane
drogo płaci za swe miejsce

to nie dziecko sarny dzika
ani nie psa myśliwskiego
można strzelać prosto w serce
bo z gatunku naczelnego

kością staje się niezgody
mógł gdzie indziej szukać miejsca
ludzki bachor - jego wina
przecież lasem rządzi strzelba



BYŁEM

poszedłem dzisiaj kupić na obiad
zupkę chińską (w proszku) robioną w polsce
czyli nigdzie w europie
byłem w biedronce by kupić mleko
i wyszedłem z płytą winylową the clash
adapter chyba kupię w żabce
może być tańszy
w ostatnią niedzielę skoczyłem po chleb
na stację benzynową
kupiłem tam jeszcze czipsy i coś do picia
w rossmanie prócz srajtaśmy w artystyczne 
kurpiowskie wzorki kupiłem opłatek 
wodę święconą i zbawienie

w kościele natomiast nie kupię spokoju
tylko nasłucham się o biedzie piszczącej
jak głodna mysz w imperium rydzyka 
i majbachach którymi bezdomni
hojnie kościół obdarowują

moja wina
moja wina
moja bardzo 
wielka wina



ZDARZENIE

przy porannym goleniu
zobaczyłem diabła w swoich oczach
ma mnie prowadzić dzisiaj
za rękę

nie mogłem się go pozbyć
choć chciałem go usunąć palcami
a nawet skalpelem
na lustrze zostały zacieki

zawiódł mnie w śmierdzącą uliczkę
zmory mnie otoczyły kradnąc portfel
a nie życie



PORANEK

lekkim westchnieniem dłoni
oddalam na bok troski
jak okruchy ze stołu
by skupić się na kawie

w dymie widzę potępieńców
splątanych jak liście
w porannym tańcu
nad spoconą filiżanką

mam jak zwykle za mało czasu
na miłość
bo śpieszę się do pracy



NIEWYRAŹNY ZARYS CZŁOWIEKA

nie miej cierpienia na twarzy
nie syp z włosów popiołu
niech w popielniczce się kisi
z papierosem zapomnianym
jak wiadomość spisana na bibułce
po wewnętrznej stronie

kiedy żar trawi liście tytoniu
wiadomość nabiera powagi
ciemnieje i zanika
odchodzi tam gdzie stare gazety
z jesiennymi liśćmi
na gładkich palcach stóp

a potem wróci z podwójną dawką 
westchnienia
kiedy otwierasz z rana oczy
i dostrzegasz
niewyraźny zarys człowieka



HANNIBAL

giętkimi palcami przeginam
elastyczność twoich włosów
patrzę w robaki twych oczu
dostrzegam wdzięczność w głębi czaszki
pod kopułą snów

słowa pajęczyną elektronów
oplatają i wyciskają
ostatnie soki
z pachnącego bochna mózgu 
kroję go przekleństwem
bez opamiętania

wściekły miłosnym uniesieniem
rozrzucam plastry wokół
psom ochłapy na pożarcie
strzępki twoich myśli
zlizuję z noża 
ze smakiem


SĄ JESZCZE TACY

skrzydło firanki w moim oknie
uleciało z hukiem na zewnątrz
zamachało przed nosem jakiemuś gościowi
wybiło z rytmu dnia
staną jak oparzony
złamanym papierosem
zaciągnął się haustem powietrza 
z mojego pokoju

poczuł się nieswojo
jakby wszedł w brudnych butach
do czyjegoś domu



NA CHWILĘ PRZED KOŃCEM

kiedy tak siedzę i milczę
pod skorupą z obojętności
i nie widzę zawiści w twoich oczach
pogardy pod paznokciami
cichego syku
oskarżeń

kiedy tak nie czuję
bo nie daję rady niczego
bo nie słyszę w chałasie
bo rytm serca czaszkę miażdży
i świst płuc
oślepia

kiedy tak jestem do niczego
popsuty wśród szkła na asfalcie
zewsząd otacza mnie jucha
w kolorze płatków róży

za późno na oskarżenia
twój wskazujący palec dotyka
pustego cyngla wspomnień
który się zaciął
ostatnią kroplą
oddechu


ZERWANIE

patrząc mi w oczy kroisz bochen twarzy
nikłym płomykiem uśmiechu
gasisz jak papierosa
w popielniczce spojrzenia
koralami dłoni odgarniasz włosy
jak snop siana

wygaszasz mnie jak ekran komputera
kasujesz jak przeczytanego esemesa
(nawet nie jak bilet - tym można jeszcze
kanarowi sypnąć w oczy
jak piachem)

muszę więc odejść w zimną szklankę nocy
zgasnąć zapałką syczącą w kałuży
mimo to siedzę
z założonymi na kark rękami
jak ofiara przed plutonem
egzekucyjnym








Janek Rotten Chłopecki 


- Warszawski punkowy załogant, lat 39, ma na koncie 2 arkusze poetyckie, wydane w 1998 roku (Staromiejski Dom Kultury), potem w na przełomie roku 2009/ 2010 metodą D.I.Y.  metodą "kopiuj wklej", debiut w piśmie Literatura w 1998 roku, potem wiele lat przerwy, publikował jeszcze w zinach punk rockowych "Ściana Wschodnia" i "Liberation", no i na facebook'u, na własnej stronce. Tekściarz zespołów NIESTETY, STARCIE, oraz "tekstowy wolny strzelec", oczywiście bez przesady!!! Współpracował tekstowo z zespołami - DR NAGNIOT, EL BANDA, ANTYHIPOKRYZJA, czy STREGESTI (kawałek na płycie się nie ukazał, ale kto wie) oraz EMU ON THE ROAD - rock, ostatnio zaczął współpracę z zespołem  ZAKŁAD PRODUKCYJNY (punk 77 ) .








Nauka o gównie i Para Wino wspólnie na winylu








Nauka o gównie 

i Para Wino wspólnie na winylu


W maju na rynku płyt winylowych pokazała się nowa bardzo interesująca propozycja. Wydawnictwo MTJ wydało Split dwóch czołowych polskich zespołów punkowych - Nauki o Gównie oraz ParaWino
Nauka o Gównie powstała w Nowym Tomyślu w 1987 roku z inicjatywy braci Mariusza i Piotra Giglewiczów. Nieprzerwanie koncertują i nagrywają do 1995 r. kiedy to zespół kończy swoją działalność. W czasie tych kilku lat działalności wydane zostały trzy albumy studyjne. W 2016 roku Mariusz Gilewicz postanawia wznowić działalność zespołu.
- Moje młodsze rodzeństwo siostra oraz brat ciężko chorowali. Oboje wygrali z chorobą. Te wydarzenia sprawiły, że zacząłem myśleć o powrocie na scenę. Jestem najstarszy, dzieci mam już dorosłe i chcę coś jeszcze po sobie pozostawić. Nie traktuję tego jak reaktywacji. Jeden zespół założyłem 30 lat temu a 2 lata temu powstał nowy NoG, który oczywiście gra stare utwory ale powstał bo nie chcę przeminąć, chcę aby kiedyś coś po mnie pozostało. Poza tym tęskniłem za sceną i ludźmi – mówi Mariusz Giglewicz






Po wznowieniu działalności zespół zaczął intensywnie koncertować. Można ich zobaczyć na koncertach w klubach oraz na wielu letnich festiwalach. Podczas prób powstały nowe numery, które bardzo dobrze zostają przyjęte przez publiczność.
Para Wino to punkowy skład z Wrocławia powstały w 1993 r., którego liderem i założycielem jest Darek "Para" Paraszczuk. Sam wokalista występował na scenie od 1981 r. między innymi grając w Sedesie.
W 1994 r. wychodzi debiutancki album noszący tytuł "Charakteropatie". W czasie całej działalności Para Wino nagrywał z wieloma artystami sceny alternatywnej, m. in. Z Titusem z Acid Drinkers czy niedawno zmarłym Tomaszem Siwym Wojnarem z Defektu Muzgó.
W ubiegłym roku Para Wino wydaje swój najnowszy album zatytułowany "Punk twoja mać".
- Na początku 2018 r. z luźnej rozmowy z Mariuszem z Nauki o Gównie wyszedł pomysł wydania wspólnego winyla. Rozmowa dotyczyła właśnie splitów jakie do tej pory pojawiły się na polskim rynku. Stąd powstał cały projekt, którego efektem jest wspólnie wydana płyta.
O naszym pomyśle opowiedziałem prezesowi wytwórni płytowej MTJ. Po ustaleniu warunków pomiędzy wytwórnią a nami czyli mną i Mariuszem koła poszły w ruch – odpowiada Darek Paraszczuk na pytanie o genezę wydania winyla.
Po ustaleniu warunków przyszedł czas na wybór utworów jakie miały się ukazać na wspólnym czarnym krążku.
- Ja zamieściłem na splicie najlepsze kawałki z mojej ostatniej płyty kompaktowej, która akurat się ukazała. Zdecydowałem się aby znalazły się tam między innymi utwór tytułowy oraz Ojciec dyrektor, Pogo dla naiwnych. W sumie znalazło się tam 8 najnowszych utworów – wymienia Darek Paraszczuk.






O czynnikikach jakie wpłynęły na wybór utworów Nauki o Gównie odpowiada wokalista zespołu: - Dlaczego te numery? Bo trzy stare kawałki są dla mnie bardzo ważne. Janek Wiśniewski to najbardziej rozpoznawalny utwór jaki gramy. „Punk nie umarł” dlatego, że jest on bardzo lubiany. Totalitarny system dlatego ze ma prawie 30 lat a znowu staje sie aktualny. A trzy nowe numery to dlatego, że chciałem podziękować młodym za te prawie dwa lata, że są ze mną, że wytrzymali mój cieżki charakter oraz tak jak i ja zostawiają serce w tej kapeli.
Do tej pory utwory zespołów nigdy nie ukazały się krążku winylowym co dodatkowo nadaje temu wydawnictwu wyjątkowego charakteru.
Obecnie czarny krążek można nabyć bezpośrednio u wokalisty Nauki o Gównie Mariusza Giglewicza w cenie 60 zł + koszty przesyłki.
Kontakt w sprawie zakupu: Mariusz Giglewicz tel. 605 230 115, Email:  giglewicz@op.pl lub bezpośrednio przez profil na facebooku https://www.facebook.com/mariusz.giglewicz

Od lipca wytwórnia MTJ wprowadzi winyl do sprzedaży w sieci Empik.


rec.Aleksandra Koczewska