czwartek, 31 października 2013

Jesienny Mix II


obraz-Adam Śmietana

Jesienny   

Mix    II












 Jesienny trans / JPie Ika /

 Jesień wpadła w trans,
Roztańczona w objęciach wiatru,
 Sypie listną mocą,
czaruje nią świat,
 który ulega i zasypia
 A w głębokim śnie,
Nasza świadomość staje się
 Pełna jej półsennego wdźięku.



Agnieszka Słodkowska


JESIEŃ SMUTEK JAK BUŁKI ROZDAJE

  / Krystyna Walas Bugajczyk /


gdy powietrze wiatrem już pachnie
 złote liście pod stopy się kładą 
wtedy tęsknisz za kimś tak strasznie 
i zamglone masz oczy i blade
zakochany w jesiennym marzeniu
dziś układasz pasjanse na już
ciągle błagasz o miłość w pacierzu
a do okna zagląda ci bluszcz

na ulicach jest tłoczno od aut
na spóźnionych trąbią tramwaje
czekasz ciągle na przystanku bez dat
jesień smutek jak bułki rozdaje

melancholią babie oplotło cię lato
w środku żywą nadzieją się tlisz
uwiedziony poety cytatem
w jego słowach jak w niebie wciąż tkwisz


obraz-Wioleta Frączek




Alina Bożyk
Ja Jesienna Bezimienna

I przyszła jesień ,ciepła , kolorowa
I ja w niej jesienna ale szara bez barw
 Niczym liść uschnięty skurczony
Który rozsypie się zaraz w proch

Zawsze kochałam jesień , ten wiatr
 Co strąca liście z drzew i deszcz co
 Obmywa z naszych twarzy kurz i
 I wiele spraw straciło sens , nie ma mnie już.

Pozostał mój cień odbity na tafli ulicy
Mokrej od deszczu i od łez goryczy
I myśli tęskne i ból serca żałością okryty
I prawda o życiu i szczerość która boli

Szukam Jesienna , nadziei na lepsze jutro
Promyka słońca , wierząc że się gdzieś tli,
 Przyjacielskiej dłoni , uśmiechu co nie boli
I miłości, co obejmie mnie ramieniem.
 
Bo tylko Miłość leczy i daje sens życiu , daję
Silę w walce ze złem z przeciwnościami losu
Jest nektarem zdrowia , jest skarbem bezcennym
Jest darem , Boskiego nieskończonego kosmosu.


foto-Vin.






JESIENNA PANI..!!
 Autor vin 12.10.2013


Kroczy jesienna pani po świecie,
Znacząc swa drogę złotem i czerwienią.
Ostatnie liście jeszcze na drzewach,
A mgły srebrzyste kroplą rosy się mienią.

Wiatr tylko hula po powiędłych trawach,
smutek i pustka snuje się wkoło,
nie ujrzysz nawet już sieci pająka,
a i na duszy także mniej wesoło.




Świerszcz siedzi cicho za ciepłym kominem,
do spółki z kotem dzieląc tam posłanie,
smętny deszcz dzwoni cichutko o szyby,

i tylko słychać puszczyka wołanie .

Idzie jesienna pani po świecie..
księżyc jej drogę oświeca promieniem.
Kominek w domu wesoło plonie,
ogień już tylko lata przypomnieniem.
 

***

Oszczędny październik
woluntariusze hospicyjni
jeden drugiemu przyklejają uśmiechy.
Rozszerza się
galopująca inflacja empatii.
Butwieć poczynają kapsuły kolczaste.
Stygną kasztany
niejadalne
a będzie jeszcze zimniej.

M.Rybiński 2013
 

***

Ukarała juz chwasty jesień
oddzieliła ziarno od plew
Teraz snuje się
jak zapach kobiety
miedzy babim latem.
Andrzej Łukawski

foto-Krzysztof Rębowski
„Słońce na jesieni.„
 Tomasz Socha

 Słońce uciekło za ścianę bieli, 
tak szarej, byśmy jej przejrzeć nie umieli.
 I czym tu się cieszyć, kiedy jest tak ciemno?
  Tak nie da się weselić, choćby było święto!


Patrz w dół...
 na ten piękny, nakryty liśćmi stół.
 Na złoto igrające z zielenią. 
To one nas pięknem wykarmią.

 Słońce przysnęło na glebie,
 wybrało na mieszkania płaskie,
 drobne dzieci drzew. 
Chcącym piękna oczom oddaje się na żer.


foto-Oi Przykry




jesień jest piękna 

stary i długi wiersz o jesieni
Aleksandra Mróz   2005r.
ponure jesienne poranki
bez słońca ciepłego promienia
drzewa zrzucają swe wianki
tak smutna dzisiaj jest ziemia

szafiru nieba brakuje  



mgła szara przykryła obłoki
fontanny deszczu śpiewają
pieśń senna pełną tęsknoty
 
 
w melancholijnej ciszy  
przesianej szmerem wiatru
dzień składa pokłon nocy
muskając ją w tym tańcu

Katarzyna Sobol



 i szepce jej do ucha
jak pięknej swej kochance
obudzę cię promieniem
z ostatnią gwiazdą zaśniesz 
 
przed świtem dzieckiem naszym
zdążymy zrosić ziemię
mgła wierna siostra twoja
okryje ją ramieniem
a wiatr łagodny ciepły
osuszy złote liście
by księżyc jak czarodziej
zabłysnął im srebrzyście


obraz- Joanna Małoszczyk

ty znikniesz i odejdziesz
rozpłyniesz się dokoła
ja słońca swojej matki
w błękicie będę wołał

i będę prosił błagał
bądź przy mnie nie zostawiaj
bez ciebie nie istnieję
bez ciebie w smutek wpadam

tak proszę dla tych lasów
dla trawy tej zielonej
tych kwiatów które jeszcze
wciąż patrzą w twoją stronę

 




i dla tych listków złotych
co matek się trzymają
daj im choć jedną chwilę
nim sierot ruszą zgrają

dla jabłek które we śnie
kołysze wciąż powietrze
pomaluj im twarzyczki
niech zsuną się w tym wietrze

została zaświeciła
ogrzała wszystko wokół
ja dumny i szczęśliwy
wyglądam znad obłoków

jest pięknie jest złociście
szczęśliwe są poranki
choć ciągle wypatruję
gwieździstej mej kochanki

obraz-Barbara Konarska



 I znów przyjdzie
 diony 97r


 piękna pani
o smutnym obliczu
Z łatwością
porywa mnie do swojej krainy
Gdy tylko nadchodzi jej pora
ciągle nie mogę odnaleźć siły
by jej odmówić






Być może już nigdy nie odnajdę
tego co
tak bezmyślnie
oddałem kiedyś
i przyjdzie mi tu pozostawić
siebie na zawsze
jednak jestem dobrej myśli
bo jeśli nie
to co mi pozostało?
Nabieram sił po ostatniej krucjacie
która jak poprzednie
nawet nie ukazała celu
A może to działa jak bomba
tykająca minuty zdradzieckie
i znów będę toczył plany
w zimowy wieczór
pełen nadziei i ciepła
Nawet nie pomyślę
że gdy nadejdzie pora
czas znów zatoczy koło
a ja stojąc przed punktem wyjścia
będę obwiniał swe żale
i znów przyjdzie jesień
piękna to pani
 




Katarzyna Sobol




wtorek, 29 października 2013

Jacek Żędzian o festiwalu ROCK NA BAGNIE i nie tylko...



  Jacek Żędzian

  o festiwalu

 ROCK NA BAGNIE

 i nie tylko...




Diony Desperat zine....Wydaje mi się ze obecnie jesteś głównie kojarzony z festiwalem rock na bagnie.Ja jednak na początku chciałem zapytać o wcześniejsze twoje działania z którymi kojarzysz mi się również...o twoje początki muzyczne pytałem już kiedyś w desperacie, jednak z tego co mi wiadomo grałeś w zespołach również...

Jacek Żędzian- No tak, nie da się ukryć. Pierwszy zespół założyliśmy z miejscowymi załogantami w 1988r. Była to punkowa PIERWSZA LINIA FRONTU która zagrała tylko kilka prób. Już w 1989 znalazłem się w składzie HC/punkowego CRIMINAL CHAOS, który z czasem przeistoczył się w REINKARNACJĘ ale ja już do tych czasów nie przetrwałem bo brat ukradł mnie do death metalowej MACABRY gdzie przez rok grałem na basie, jednak w 1990r. znowu zaczynam grać to co lubię najbardziej - czyli punkowego rock n rolla w WS 999, by następnie  w 1994r. założyć TOMAHAWK i przetrwać z nim aż do 2003r. Początek lat 90tych to  także wydawanie zinea PROWINCJAL UNDERGROUND. W latach 1991-1994 ukazało się 10 numerów tego pisemka







2-Skoro już wspomniałeś o zine, to musisz mi powiedzieć o tym coś więcej...

- Przez pierwsze 5 lat lat 90tych wydawałem zinka muzycznego "Prowincjal Underground". Poświęcony on był w większości muzyce HC i punkowej lecz i inne gatunki trafiały na jego łamy, gdyż nigdy nie ograniczałem się tylko do słuchania punk rocka. Pierwszy numer miał raczej charakter lokalny i zawierał wywiady z miejscowymi zespołami. Szybko zawiązał się kolektyw redakcyjny – ja, "Darża" z zespołu INSANE (od ponad 20 lat w USA ) i "Maniek" (obecnie właściciel portalu www.e-monki.pl ). Po entuzjastycznych recenzjach pisemka sięgnęliśmy po zespoły z dalszych rejonów Polski a potem i zagranicy. Zinek rozchodził się w nakładzie do 500 sztuk i był oczywiście robiony chałupniczo za pomocą nożyczek, kleju i maszyny do pisania, bo o składzie komputerowym to się wówczas czytało w gazetach . Zmartwieniem, zawsze było znaleźć xero na którym uda się nam go powielić, gdyż w Mońkach nie było punktów xero. Korzystaliśmy więc z uprzejmości zakładu "Unitra" który kiedyś nieźle w naszym city prosperował, albo miejscowego ogólniaka. Ostatni numer P.U ukazał się już bez "Darży" ale za to został wydrukowany w najprawdziwszej drukarni co wtedy było niezwykłym osiągnięciem Oprócz zinea udało się nam wydać kilka kaset: INSEKTY N.J., WS 999 czy składankę "Underground from Mońki".









3.Co sądzisz o zinach robionych metodami tradycyjnymi-wyklejanka. Czy w dobie pełnego profesjonalizmu ma coś takiego jeszcze racje bytu ?

- Myślę że dla pewnego małego grona ludzi ma to rację bytu, jednak jeśli chce się dotrzeć do nieco większej rzeszy czytelników, to niestety trzeba korzystać ze współczesnych dobrodziejstw cywilizacyjnych jakim są komputery i łatwy dostęp do drukarni. Większość ludzi, zwłaszcza młodych, nie zrozumie tego po co ktoś utrudnia sobie życie wyklejankami skoro można zrobić kopiuj wklej.

 4-Co mi się jeszcze przypomina w związku z twoją osobą to jakieś działania ekologiczne,,,czy fascynacja kulturą Indian,,, dobrze kojarzę?

- Dobrze kojarzysz. Kulturą Indian zafascynowany byłem od dziecka lecz dopiero w 1989r. trafiłem do ludzi z Polskiego Ruchu Przyjaciół Indian. Zaangażowany byłem mocno w sprawy polityczne związane z poprawą sytuacji w jakiej znaleźli się Indianie. Cała twórczość TOMAHAWK była z tym związana,  pisałem listy protestacyjne do rządów państw, petycje, zdarzało się wygłaszać jakieś prelekcje czy pogadanki, jeździłem na zloty i spotkania PRPI a tipi mam do dziś. Od kilku lat jednak brak czasu na te działania. Byłem po latach przerwy na zlocie PRPI 3 lata temu i powiem szczerze, że wróciłem do domu rozczarowany. Wolę zapamiętać je takie jakimi były 20 lat temu bez tej całej cepelii nastawionej na zysk.









5.  O czym jeszcze mógłbyś wspomnieć co działo się w tych  szalonych latach 80/90 hehe

 - o kapelach których wówczas było pełno. W samych Mońkach w których mieszkam, a które liczą 10 000 mieszkańców mieliśmy okres że w ciągu kilku lat ćwiczyło tu z 40 kapel. Każdy chciał grać, tworzyć po piwnicach na rozwalającym się sprzęcie. Dawało to kupę radochy gdy udawało się złożyć w całość jakieś często koślawe dźwięki wychodzące ze starego Eltona i perkusji Polmuz. Teraz tych kapel jest zdecydowanie mniej  ale grają lepiej, mają inne podejście do tego co robią, jednak tamte czasy wspominam z rozrzewnieniem.

 6...widzę że wspomnienia w tym temacie mamy podobne i ja pamiętam eltrony czy jak nasz perkusista załatwiał perkusje od zespołów weselnych. hehe...nie było łatwo wtedy załatwić sprzęt do grania ale i nagrania ulubionych zespołów...

- Tak z uprzejmości zespołów weselnych tez korzystaliśmy. A Tomasz – gitarzysta WS 999 grywał też na weselach dzięki czemu mieliśmy dostęp do sprzętu nieco bardziej ułatwiony








7-Jak zrodził się pomysł na FESTIWAL ROCK NA BAGNIE ?

- Propozycja wypłynęła w 2009r. Od Piotra Znanieckiego (białostockiego ekologa) i ówczesnego wójta Gminy Zawady Pawła Pogorzelskiego przed koncertem SABATONu który Paweł jako wójt organizował w okolicach bunkra w którym zginął Raginis we wsi Wizna. Ci dwaj panowie zdobyli kasę z U.E na zorganizowanie festiwalu i zaproponowali mi jego ogarnięcie. Wcześniej nie robiłem tak dużych koncertów oprócz zwykłych undergroundowych na  najwyżej 250 osób, albo czasem pomagałem przy organizacji imprez w miejscowym amfiteatrze. Gdybym wtedy wiedział ile to kosztuje trudu to być może nigdy bym się na tę organizację nie zdecydował, ale udało się pomimo wielu przeciwności zrobić I edycję w Strękowej Górze, potem II, po której o festiwalu stało się głośno, a teraz jesteśmy po III edycji Bagna, które musieliśmy przenieść do Goniądza co wyszło festiwalowi chyba tylko na dobre.







 8-Z czym macie najwięcej problemów organizując ROCK NA BAGNIE, czego najbardziej nie lubisz ,a co sprawia że chce ci się działać w tym temacie nadal ?

- Największy problem to oczywiście zdobycie finansów na zorganizowanie festiwalu. Wymaga to zaangażowania całej Fundacji na rzecz Rozwoju Powiatu Monieckiego. Bez Fundacji, czy wcześniej bez Piotra Znanieckiego czy Pawła Pogorzelskiego mógłbym tylko w nosie podłubać, lub w głowę się podrapać. Także dużo tutaj wnosi pomoc wielu innych osób które bezinteresownie nam pomagają, wpłacają 1% podatku, czy darowizny na rzecz festiwalu. Jest spora grupa takich osób więc nie wymienię nikogo aby przez przypadek kogoś nie pominąć OGROMNE DZIĘKI dla Was wszystkich! Także kapele które często decydują się grać na festiwalu za minimalne stawki lub nawet za darmo są bardzo pomocne, gdyż dzięki takim postawom koszt imprezy znacznie się zmniejsza.





Chwała im za to! Najbardziej nie  lubię oczywiście okresu załatwiania pozwoleń na imprezę bo zawsze temu towarzyszy pewna nerwowość i obawa czy wszystko już jest zrobione jak należy. Jednak na szczęście i tu muszę się pokłonić w stronę instytucji od których jest to zależne, że nie utrudniają niczego, a nawet pomagają lub służą dobrą radą wówczas, gdy jest coś nie dopięte. Nie lubię też gdy jest mnie czasem mało dla rodziny, gdyż wiecznie siedzę przed komputerem pisząc setki maili i nawijam przez telefon.  Organizacja festiwalu zajmuje około 10 miesięcy, czyli prawie cały rok. Najwięcej czasu zajmuje ustalenie line up i szukanie sponsorów imprezy i to właśnie są te telefony i maile. Na każda edycję zgłasza się kilkaset zespołów, każdemu staram się odpowiedzieć, czasem kapele długo nie odpuszczają . Ale gdy już wszystko wypali i w trakcie festu widzę uśmiechy na twarzach publiczności i zespołów i gdy w gronie organizatorów jest zadowolenie to daje mi "powera" na  kolejny raz, chociaż w trakcie organizacji często miałem ochotę wszystko rzucić w kąt .









9-Co mógłbyś powiedzieć o ludziach przychodzących na festiwal...o jakich miłych i nie miłych zdarzeniach chciałbyś nam opowiedzieć …

 - Co do publiczności to raczej nie przypominam sobie niemiłych incydentów, bo to, że czasem ktoś do kogoś podskoczy i ma krótkie spięcie to chyba zdarza się wszędzie, ale nie ma i tak wielu takich zdarzeń. Są one zupełnie marginalne. Nasza publiczność jest po prostu znakomita i nie mogę na nią złego  słowa powiedzieć i to jest chyba najmilsze w tym wszystkim


10....ja w sumie nie jestem jakimś tam załogantem z dużym stażem i nie wiem czy dobrze kojarzę ale wydaje mi się że na początku nie było aż tak wielkich podziałów w naszej muzyce jak teraz... np ziny ,,teraz tylko jedna słuszna orientacja...a kiedyś wywiady z kapelami były obok artów a nawet pojawiały się kapele metalowe

-  Tak, a najgorsze jest to, ze wykonawcy podzielili się politycznie. Zdarza mi się czasem przy organizacji festiwalu ze jakiś zespół nie chce zagrać bo w składzie jest już inny o odmiennych niż oni poglądach. Zawsze będę powtarzał ze podziały na mój i nie mój punk rock to idiotyzm. Od kiedy pamiętam to zawsze w muzyce pociągała mnie różnorodność, indywidualizm. ..









11.Tak wspomniałem bo sam wiesz ze jak się coś robi to ma się kontakt z różnymi ludźmi...są luzacy,normalni do pogadania,jak i tacy z którymi idzie ciężko...

 - Oczywiście, mam kontakt z wieloma kapelami czy ludźmi "sceny", czasem z niektórymi naprawdę nie da się porozmawiać normalnie

12- Mam parę swoich teorii...  ale co ciebie zniesmacza że tak powiem najbardziej...


-Zniesmacza mnie gwiazdorzenie i parcie na kasę niektórych kapel. Wiele zespołów nie rozumie, ze bagno nie jest Jarocinem lub Węgorzewem i tak naprawdę jesteśmy  festiwalem robionym bez wielkiej kasy.  Każdy myśli ze skoro robimy tak duży festiwal to mamy kasy jak lodu i wymyślają koszty czasem z d…y wzięte.  Na szczęście to mniejszość .

 13...pytanie trzynaste na kogo głosujesz w najbliższych wyborach

-  Zawiodły mnie już wszystkie partie polityczne które były w rządzie i chyba nie będę głosował na nikogo. Normalnie nie ma tam moich faworytów ani partii które bym w 100% popierał. Jestem zawiedziony tym co się w Polsce obecnie dzieje. Bieda w kraju coraz większa jednak propaganda w mediach głosi coś innego.







14....co na to żona i syn że mają takiego rokendrolowego tatę , gdzieś przyuważyłem że i syn lubi punk kapele...

- He he, ogólnie to mnie wspierają, chociaż czasem dochodzi do nieporozumień z Agnieszką zwłaszcza wtedy, gdy pilnie muszę coś zrobić co jest związane z festiwalem a domowa robota leży odłogiem Natomiast mój syn Kuba jest chyba jednym z najlepiej wyedukowanym muzycznie 10ciolatkiem, gdyż często słucha ze mną płyt które otrzymuję od zespołów w ramach zgłoszeń na festiwal. Chodzi ze mną na koncerty w Mońkach i oczywiście na Bagnie zza kulis podgląda zespoły. Mówi, że kiedyś przejmie po mnie organizację imprezy He He.

 15... brzmi optymistycznie ...zauważyłem ze grono młodych /nie wiem czy liczne/zaczyna fascynować się latami 80-90.....początkami takiej muzy w Polsce

-  Tak, też to zauważam. Moje dwie kuzynki (14 i 15 lat) niedawno zaczęły fascynację muzyką z tamtych lat. Syn również sięga nawet do lat 70tych, czy ska z lat 60tych. Przed festiwalem otrzymujemy sporo maili od młodych ludzi z pytaniem jak to jest z pobytem nieletnich na festiwalu więc chyba idzie ku dobremu










16...Przypomniało mi się jak ktoś powiedział- że co dobre w muzyce można było wymyślić, już wymyślono/

-  Bo i to prawda. Teraz w każdym zespole słyszy się echa tego co już było, jednak powtórki są potrzebne aby jakoś kręciła się ta muzyka. Na początku lat 90tych mało kto pamiętał taki zespół jak np The Wipers a Nirvana go przypomniała. Trudno coś nowego wymyślić w punk rocku a tym bardziej w reggae czy ska. To tak samo jak z bluesem. Istnieje strasznie długo i wciąż ma swoich zwolenników. Pomieszano też już wszystkie gatunki ze sobą jakie się dało ale kręci się to ciągle jakoś. Na pewno technika poszła dużo do przodu i jeszcze będzie szła. Nowych akordów już nie wymyślimy, zawsze coś będą przypominały.









17 -... a teraz takie pytanie od ekipy z Dębicy, grał u was RUMOR, teraz widzę że u was ORTODOX zagości...macie już na oku jeszcze inne band z naszego regionu ,które chcielibyście zaprosić na ten festiwal

 - Tak RUMOR grał na Bagnie dwa razy: w 2010r. i ostatnio w 2013r. zresztą wcześniej też organizowałem im już koncerty w Mońkach. O ile dobrze pamiętam to w 1997r i 2001r. To znakomity zespół lecz nie doceniony. Z  "Amebą" – wokalem RUMOR przyjaźnię się od 1984r. Czyli znamy się jak dwa łyse konie. Pamiętam czasy gdy nie mieszkał jeszcze w Dębicy i miał w Międzyrzecu Podlaskim zespół CLOSED. Do ORTODOXA natomiast przymierzałem się od 2010r. Już nawet raz byli w line up ale nie wypaliło – już nie pamiętam dlaczego. W końcu jednak nadszedł ich czas. Przymierzałem się kiedyś do DIRECTION, też POSPOLITE RUSZENIE czasem chodzi mi po głowie i kto wie co przyniesie czas . Niedaleko Dębicy jest  Rzeszów... Mieliśmy już na Bagnie 1984 i Million Bułgarów, więc teraz przyszedł czas na Wańkę Wstańkę która zagra podczas Rock na Bagnie IV.










18....wielkie dzięki za wywiad i powodzenia jak i zadowolenia z organizacji kolejnych edycji festiwalu ROCK NA BAGNIE. Zaś sobie życzę więcej takich rozmówców jak ty,,,hehe....Wielkie dzięki raz jeszcze.diony

- A ja sobie i Tobie życzę abyśmy się spotkali podczas najbliższej edycji Rock na Bagnie. Dzięki za zestaw ciekawych pytań.


--
http://rocknabagnie.com.pl/


sobota, 26 października 2013

Wioleta Frączek... nie są one do rozumienia - tylko do odczuwania ...






Wioleta Frączek

...nie są one do rozumienia-

tylko do odczuwania...






Dwa lata temu malowanie stało się dla mnie najważniejszą rzeczą w życiu.Nie wiem dlaczego,po prostu tak się stało.Nie umiem się zatrzymać i nie chcę... Maluję spontanicznie,nie zastanawiam się,nie planuję.Staram się nie myśleć,poddaję się instynktowi,który jest najbardziej trafny.Pierwsze ruchy pędzla,te najbardziej właściwe jak póżniej się okazuje,inspirują mnie i prowadzą dalej.Jestem świadoma tego,że moje obrazy mogą być niewłaściwie rozumiane albo niezrozumiane w ogóle .Na szczęście nie są one do rozumienia tylko do odczuwania,mają emanować szczerością,formą i kompozycją.





 













mail  -   j-f@o2.pl            nr tel.   0048 508  341 371 








Aleksandra Mróz...bywają dni bez dni...- gdzie niemoc zabiera światło...




                                        Aleksandra Mróz


         ...bywają dni bez dni...

            - gdzie niemoc zabiera światło...



Aleksandra Mróz - urodziła się w 1974 roku w Gdańsku. Autorka wierszy i opowiadań, uczennica twórcy m.in" Kwartetu Gdańskiego" - Eugeniusza Kuppera i przyjaciela - Macieja Grada ( redaktora prowadzącego antologię pt. "Rękopisy z szuflady" - w której zadebiutowała w 2009 roku, "Drugi Brzeg" - 2010 ) Niepoprawna romantyczka - jak o sobie mówi - poetycko wrażliwa, pełna temperamentu i radości życia i - jako kobieta pracująca - zabawna, niesforna i kontrowersyjna. Obecnie matka która wędkuje pisze fotografuje, maluje, zbiera kamienie, wachlarze i zegary oraz dobrze się bawi życiem 





W mojej szafie

W szafie na drewnianych wieszakach
 pokrytych aksamitem i atłasem 
wiszą moje sukienki 
mają własną historię
 pachną różnymi perfumami 
 są wysokiej klasy markowe 
 czarna z koronką od Depresji 
 która drażniła grzbiet
 szara rozwleczona z zepsutym
 suwakiem od Apatii 
od lat ich nie zakładałam
 o znalazła się nawet ta 
 wielobarwna pstrokata od Euforii
 szkarłatna od Miłości
 ta jest najpiękniejsza 
niestety za mała 

 zamykam szafę ubrana w dres
 o nieznanym kolorze bez metki
 





nieregularny
bywają dni bez dni
gdzie niemoc zabiera światło 
przebłyski pod podłogą 
dźwięki tylko za ścianą 

prowadzą długie noce 
mokre duszne i ciężkie 
powietrze stoi w miejscu
szklankami wody we mnie

przychodzi nie wiem skąd
wiatr co porusza ciało 
goni na suchy ląd 
wszystko jest doskonałe 

 na chwilę jednak
 to moment to nigdy nie jest więcej
 mówią by chwilą żyć
 
ale ja wcale tak nie chcę
 







z duszą
 
ma swoją historię
w górach się narodził
one też cztery twarde
emigrował nad morze

przesiąknięty muzyką
piwem i tłustym jadłem 
                                                                                    zadrapania dziury 
                                                                                    wszystko jest ważne

        opowiadamy sobie 
        każdej nocy o lesie górach
        on płacze ja pocieszam
        tłumaczę teraz tu twój dom

                                                                     tęsknisz wiem 
                                                                     ale spójrz ile wierszy
                                                                     na tobie powstało
                                                                     zwykle milczy 

                                                                                                   dotykam dłonią jego bruzd
                                                                                                   czuję bliskość 
                                                                                                   jesteśmy tacy sami
                                                                             

                                                                                                                                        ja i mój stół

 
                                                                                                

ślad 

wróciłam nad brzeg 
okryta tylko nocą bosa 
w miejsce gdzie nasze ciała 
pogubiły zaimki 
piasek białe muszle 
połamane jak serca 
szukałam nas wtedy i teraz 
w pamięci obrazy zapachy
napisałeś na piasku kocham 
przypływy 
nic tu po mnie 
odpływy 
nic tu po tobie
może kiedyś 
było morze


  

    i co

bo rymowanie już nie w modzie
bo rymowanie jest passe' 
a ja pierdolę taką modę 
kocham rymować i tak chcę

pisać o słońcu rzece gwiazdach
motylim skrzydle co trzepocze 
jestem królową grafomanii 
piszę o piórach perłach złocie 

      że okulary gdzieś zgubiłam 
           różowe moje ukochane 
                    mówią że niezła ze mnie żmija 
                                 zgadzam się mam w to wyj.... 
                                               lubię się czasem upić winem 
                                                               lubię być dzika krzyczeć wyć
                                                                            kocham niegrzeczną wyuzdaną 
                                                                                     zabawę z sobą pragnę ciii....


 





 tak zbliża się czas kiedy stopy są zimne 
nosy mokre i różowe 
smutki płynące po szybach 
za krótkie dnie długie noce 
łzy z byle powodu

zbliża się czas gorącej herbaty z cytryną
przytulania pod kocem 
palenia w piecu 
zapachów suszonych grzybów 
wełnianych skarpet 

zbliża się czas zadumy
i dobrych wierszy







Zaprezentowane na tej stronie zdjęcia, są autorstwa Aleksandry Mróz.

adres-     aleksandramr@wp.pl