środa, 24 czerwca 2015

Joanna Małoszczyk ...w podróży do muzeum nadrealnych wzruszeń




Joanna Małoszczyk

...w podróży
do muzeum
nadrealnych wzruszeń






moja muza
w żółtym krawacie
pali zielonego papierosa
i czyta czerwcowy horoskop
w hiszpańskim El Mundo
otwierają się
cztery główne ramiona
naszej galaktyki
Salwador Dali rozkłada
na trawie płótno
naga Gala patrzy
na niewidzialne lustra 
po drugiej stronie lustra
całuje się jakaś para
to my 
 w podróży 
do muzeum
nadrealnych wzruszeń






Oparłam się wczoraj 
o Ramię Perseusza
namiętnie 
choć z rezerwą 
nie ufam 
drodze mlecznej 
naszej Galaktyki
ufam ulicznym grajkom 
którzy nie maja pretensji
do północnego nieba 
o talent do miłości
tajemnicą jest 
dotyk 
i przez stulecia 
będziesz to ścigał
po nieskończoność
będziesz odtwarzał
ten pierwszy taniec






Joanna słucha piosenek
Billie Holiday
Zawsze 
Najlepszy jest jazz
telefon milczy już trzeci dzień
dlatego tak łatwo
wpaść 
w księżycową melancholie 
Sprawdzając co jakiś czas 
widok z okna
myśl o tobie
 zaplatała się 
w struny kontrabasu 
cyklameny
i brylantowy kolczyk
 swingu









Juliette ma romans 
z chuliganem
ma niebieskie oczy
czarnego kota
w kieszeni kryminał
Jacka Kinga
lubi zielony spokój pól
obsianych na wiosnę 
i wódkę
źle sypia
obmyślając ucieczkę
 od samego siebie
jeszcze nie wie 
że świat się już skończył




grafika i wiersze są autorstwa 

Joanny Małoszczyk

  joanna2909@op.pl    numer telefonu 691 350 713





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz