czwartek, 18 lutego 2016

Jerzy Granowski - dziennikarz, poeta, grafik



Jerzy Granowski 


 dziennikarz, poeta, grafik 


Jerzy Granowski (Juragos, Jorgos), dziennikarz, poeta, grafik – absolwent Wydziału Transportu Kolejowego Politechniki Śląskiej oraz Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. 
Jako poeta debiutował w  1979 roku i należał do Koła Młodych Literatów przy ZLP O/Katowice. Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy RP. Współzałożyciel i członek Grupy Literackiej „Zdanie”, należy do  Literackiej PKP-Jazdy oraz do Grupy Artystycznej „Sztuka Bez Barier 14”. Redaktor stron internetowych, m.in. Echa Kultury, Jurajska Strefa, Na żelaznych drogach...  Wydał książki: Wstaniemy o świcie (2011), Błyskawice dla dobrych ludzi (2014) oraz e-bok Na żelaznych drogach (2008).





Na odludziu 



drewniana stacyjka
tor jeden przy peronie
nikt nie czeka na nikogo

czasem turysta zboczy ze szlaku
zrobi sesję zdjęciową
opuszczonego miejsca
gdzie było kiedyś gwarno

zdarza się że zbłąkany pociąg
przejedzie bez zatrzymania
zagwiżdże i zniknie w oddali
pozostawiając wiatr i świerszcze

gdy jednak trafisz przypadkiem
do zapomnianej stacyjki
usiądź na ławce poczuj wiew historii
i szept kolejowej muzyki







Na małej stacyjce



stoją ludzie na peronie 
pojedynczo i parami
nie chcą wyjeżdżać 

pośpieszne tu się nie zatrzymują
tylko dwa osobowe
- połączenie ze światem
rano i wieczorem

na odludziu nawet nadzieja
przejeżdża bez zatrzymania
tylko się uśmiecha i iskrzy

pozostawia marzenia
kolejne oczekiwanie
i jak zwykle 
                            sadzę w oku






Nie żal



na wzgórzu dziadek wsparty 
o znaleziony kostur
patrzy bladymi oczami przed siebie
o czym myśli i co zamierza

jednak się uśmiecha słysząc
z oddali ostrzegający sygnał parowozu 
który z wysiłkiem ciągnie za sobą 
sznur wagonów otulonych welonem
czarnego dymu i białej pary 

staruszek były maszynista
mocniej zacisnął w dłoni
pomiętą czapkę - pamiątkę z pracy
i ruszył ku przeznaczeniu

teraz z lokomotywami parowymi
nie żal odchodzić
              nie żal








Zwrotniczego przy tym nie było



Uwaga, uwaga!
Pociągi relacji Przemyśl - Warszawa 
i Warszawa - Kraków odjechały 
z peronów w nieskończoność nadziei.

Czy to możliwe, żeby jak dobrzy znajomi 
spotkały się "Jan Matejko" i "Brzechwa"?
Przecież Jan Brzechwa urodził się prawie 
pięć lat po śmierci Matejki, a jednak 
ktoś zakpił z czasoprzestrzeni...

Uwaga, uwaga! 
Zwrotnica przestawiona, 
pociągi Interregio i TLK
w pośpiesznym uścisku, aż do bólu,
tańczą na torze wzniesionym ku Niebu 
niczym Jakubowa drabina.

Zielone światła semaforów to
wolna droga ku wieczności.
Uśpieni podróżni w przedziałach przytuleni 
do przetrąconych skrzydeł Aniołów Stróżów
czekają w Chałupkach na uśmiech Boga.














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz