DZIADY BOROWE
PIĘKNY PIES - BUREK! DOBRY PIES
INKWIZYCJA
KRAKÓW
1 kwietnia
Z czasem coraz więcej rocznic i wspomnień. Nie będziemy się obrażać na rzeczywistość i udawać żeśmy młodziaki i dopiero co wczoraj... Nie mamy też zamiaru z wysokości majestatu wieku osądzać i ferować. Świętowaliśmy 25 lat naszej pierwszej płyty. Łezka się nie kręci, bośmy cały czas w biegu i w graniu. I nie jest to ostatni koncert ani (mamy nadzieję) płyta. Dlatego świętujemy raczej krzykiem i przytupem niż łzawą zadumą.
Powiedzieć że się udało, że grało się świetnie a sądząc po reakcjach ludzi że bawili się równie dobrze – to nic nie powiedzieć...
Trzy miesiące przerwy poświęcone na szlifowanie formy i dokładne opracowanie starego materiału na nowo - dały rezultat. Byliśmy wyćwiczeni i głodni grania jak Radwańska przed skokami. I wielki ukłon dla ludzi którzy przyszli dla nas, choć konkurencja koncertowa w ten dzień była spora! Wielkie podziękowania dla kapel które z nami pograły – Burek zaszczekał ludzkim głosem a później przyszedł Dziad Borowy i wszyscy pochylili głowy. Mamy szczęście do zacnych kapel – ciężko było ustać nieruchomo, ale tym którym się to udało – mieli czego słuchać! Absurdalne i dosadne teksty Dziadów, gorzkie i ironiczne Burki a wszystko podane z takim kopem że kręgosłup trzeszczał. Prócz starych znajomych i przyjaciół było sporo nowych twarzy co bardzo nas cieszy, bo trzeba szerzyć złą nowinę.
Prócz tego były też bardzo młode twarze – nasi agenci z gór i delegacja ze Śląska.
Słyszałem kilka opinii, że mało kapel, że przydałyby się jeszcze ze dwie... Otóż niekoniecznie. Koncert klubowy - trzy kapele to optimum. Jest czas na spokojne ustawienie, bez pośpiechu i kosztem późniejszej jakości dźwięku. Jest czas na ewentualne bisy. Jest czas na piwo i nie ma przesytu i ogłuszenia. Kiedy przy kolejnej kapeli już wyłączyła ci się percepcja i przekrzykujesz kapelę siedząc przy barze i usiłując rozmawiać.
Dziękujemy kapelom które zechciały z nami zagrać. Bilasowi za świetne nagłośnienie i ekipie Pięknego Psa za życzliwość. Podziękowania dla Pędzla za pomoc organizacyjną. Dziękujemy wszystkim którzy przyczynili się do nagrania tej płyty 25 lat temu.
Dziękujemy również wielkim nieobecnym, którzy byli w tej materii bardzo ważni, a których na tym koncercie zabrakło.
Nie mogliśmy należycie pobiesiadować, bo na dzień następny – Wrocław. A o nim – następnym razem.
Biorąc pod uwagę, że niejeden album dokumentujący nasze wybryki na scenie już się ukazał (na przykład znakomite zdjęcia Marcina Gula) my publikujemy zdjęcia publiczności. Skoro Wy nas – to my Was!..
A te foty po większej części uczyniła Carmelutka (InAction
Ex Pert