Małgorzata Pietrzak
...kiedyś pozostanie z nas skała na kształt amonitów...
Małgorzata Pietrzak – ur. w 1970 w Lubrańcu. Poetka, zajmuje się także krytyką literacką, stypendystka Marszałka województwa kujawsko-pomorskiego w 2010 r. Obecnie studentka pedagogiki w Wyższej Szkole Humanistyczno- Ekonomicznej we Włocławku, gdzie z kolega poetą założyła studenckie koło literackie „Metafora”. We Włocławku, pod auspicjami NKL, wydała następujące zbiory wierszy : „Serce pełne deszczu” (2001), „Wiosna spełnionych marzeń” (2002), „Nim siebie odnajdę” (2002), „Między ziemią a niebem” (2003), „Świat taki piękny”(2004), „Zbieram rosę z traw kujawskich” ( 2005) i „Pieśni kujawskich drzew i pól” (2008) . W „Bibliotece Tematu” wydała zbiór wierszy „Wstęga Mőbiusa” (Bydgoszcz, 2008). Za stypendium Marszałka województwa kujawsko-pomorskiego wydała zbiór wierszy „Listy do Fausta” ( Włocławek, 2010). Publikowała swoje wiersze i recenzje w prasie regionalnej i ogólnopolskiej. Laureatka kilkudziesięciu ogólnopolskich i międzynarodowych konkursów literackich i poetyckich. Członek Związku Literatów Polskich (Oddział Warszawa) i Stowarzyszenia Autorów Polskich w Płocku; należy też do Włocławskiego Towarzystwa Naukowego.
Kobiety
Wszystkie jesteśmy Ewy
w niszy żeber Adama
szukamy swojego Boga
składamy dłonie do modlitwy
rozkładamy nogi
rodzimy dzieci
i wypuszczamy na świat
jak latawce
wierząc że po nitkach losu
jak po pępowinie
wrócą
pod matczyne serca
wszystkie jesteśmy Ewy
kochające-nagie
ubrane w cierpliwość
i poczucie winy
kusząc jabłkiem ciała
rozpalamy ogień
gasimy świeczki w oczach
przewietrzając miłość
jesteśmy zawsze pod ręką
choć czasem nie na rękę
w żebrach swojego Adama
odnajdując Boga
rys,-Joanna Małoszczyk |
Wiersz cynamonowy
Mój Faust
zabierał mnie na lody
w szklance herbaty
parzyliśmy wiersze
do dziś
pachną cynamonem
Amonity
marszczę się pod oczami
i nad linią kolan
z pomarańczowej skórki na udach
można by upiec drożdżówkę
tylko że ty od dawna
nie jadasz w domu
a jeśli już
to schabowego
na ostro
i bez sentymentów
skamielina serca też obrosła w muszlę
sprawia że krew wolniej płynie
i marszczy apetyt
kiedyś
pozostanie z nas skała
na kształt amonitów
rys.-Joanna Małoszczyk |
Dekalog ii
mam przed tobą
innego Boga
imienia Jego wzywam
nadaremnie
dzień święty święcę
Jego przymierzem
wbrew ojcu matce
i bliźniemu swemu
zabiłam tę miłość
cudzołożąc w tobie
okradłam ciebie
i skłamałam Jego
pożądając rzeczy
która Jego jest
rys.-Joanna Małoszczyk |
Odchudzanie
szczuplejsza jestem
o każdy brak twojego spojrzenia
zgubiłam kilogramy zalegającej lipidem miłości
była jak cellulit na udach
stara i pomarszczona
jak twoja mina
kiedy rankiem budziłeś się we mnie
zobacz
moja sylwetka psychologiczna ma się dobrze
komunikacja niewerbalna
zdradza smukłość na wszystkich kanałach
dieta cud
to centymetr krótszy dzień bez ciebie
milimetr wolności
sekunda oddychania
przestrzeń w talii kolan
o każdy brak twojego spojrzenia
zgubiłam kilogramy zalegającej lipidem miłości
była jak cellulit na udach
stara i pomarszczona
jak twoja mina
kiedy rankiem budziłeś się we mnie
zobacz
moja sylwetka psychologiczna ma się dobrze
komunikacja niewerbalna
zdradza smukłość na wszystkich kanałach
dieta cud
to centymetr krótszy dzień bez ciebie
milimetr wolności
sekunda oddychania
przestrzeń w talii kolan
rys.-Joanna Małoszczyk |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz