"DiegoR"
Słowem i obrazem...
DiegoR - po pierwsze nie poeta a twórca, po drugie nie fotograf a twórca, po trzecie nie grafik a twórca. Jestem absolwentem PWSZ z tytułem licencjata, piszę od 2004r. spadło to na mnie jak grom z jasnego nieba, po prostu siadłem i napisałem swój pierwszy wiersz w życiu i tak to się zaczęło. Inspiracją były przemyślenia kompanów z 83 ŚCiana Wschodnia Zine. Początki były trudne. Wydawało mi się, że piszę dobrze z perspektywy czasu widzę, że to była jedna wielka kiszka, no ale od czegoś trzeba było zacząć. Zaraz potem zacząłem pisać do Ściany Wschodniej, nie obca mi była inicjatywa DIY i tym sposobem wydałem swoje 4 tomiki autorskie i 2 broszurki mojej grupy poetyckiej "Black Angel". Potem powstało kilka projektów internetowych, gdzie min. łączyliśmy słowo z obrazem(grafiką, fotografią). patrz Axis Art Project. Projekt ten istnieje do dzisiaj, choć ostatnimi czasy został zaniedbany. Swoją przygodę z fotografią zacząłem dość dziwnie (jak teraz na to patrzę), bo od pinhole(czyli fotografii otworkowej z wykorzystaniem ciemni). Potem wpadłem na XIX w. technikę fotograficzną, która zajmuję się do dziś z różnym efektem. Następnym krokiem była lustrzanka cyfrowa, aż teraz do mojego ulubionego zajęcia, czyli łączenia fotografii, malarstwa czy rysunku i grafiki(z czasem i słowa też), czego przykładem są poniższe "twory".
Te moje twory nazywam techniki mieszane bo faktycznie takie są, począwszy od farb wodnych, skończywszy na słowie, cytacie czy wierszu.
Inspiracją jest dla mnie ogólnie pojęta sztuka, ale zdecydowanie najważniejszą z nich jest muzyka: The Cure, Depeche Mode, Massive Attack itd. itd .
Obrazy życia
Wiecznym życia przeżywania troski
Wśród oddechów ludzkiej duszy
Naturą ukocha jego
Bo to Jego
I gdy w wodzie zanurzy umysł świata
Przybędzie nad brzeg
Tych piasków pokocha i ludzi
Wśród ruin drzew i martwicy człowieczej
Ty jako natura wszelakiego dobra
Bo któż nie ukocha zachodów
Gdzie blask i od chmur nadzieja
Widzę nadzieję i łez nie przytoczy
Bo w nadziei łkaniem zapomnianym
Gdy serce radośnie wybrzmiewa
To i przyczyną obrazów życia
19.11.2011r.
To nasze życie
To nasze życie
Nasz ból
Wspólne fotografie
nasza róża kolcem uderzyła
Biorę zastrzyk z tęsknoty ułożony
Podlewam różę – ona ucieka
Płonie
Tonie w duszy
Biegnij Biegnij, nie oglądaj się
Tam dalej jest lepsza muzyka
Miasto przygniata piersią jednoznaczności
Żyj spokojnie, w dniu dziwactw
W dniu cyrkowych klaunów
Żyj spokojnie, z darem uniesienia
Przybędę tam na koniec szlaku
Powiem – nigdy w ten sposób
Miasto, miasto
Oddycha
Dusze, dusze
Uciekają
Krwi w wierze
Serca dla rozumu
Będę tam daleko
Za ogrodem
Wśród łez i śmiechów
03.11.2011r.
Karty
Czy przemijając to sprawa odległego losu?
Gdy oko Boga leci ku jedynej doskonałości
On widzi, że śmierci jesteś owocem wrzosu
Przemykającą gwiazdą niepoliczalności
Wiatr i ciemność, serce i burza przy skroni
Kto kocha, kto przejdzie nie podając dłoni?
Muzyka i cisza, prawda i połamane miłości
Kto kocha, kto przejdzie w dół nicości?
Jesteś smakiem krwistych wydarzeń
Starą kartą od przybytku doświadczenia
Nie idę w popiół oderwanych skojarzeń
Jestem muzyką na śmierci skinienia
Gdy odejdą losy wszystkich kart
Czy będziesz sam, coś jeszcze wart?
17.01.2010
To co było
Duchem i ciałem zdobywanie
To co było to co nastanie
W sercu lód i żałoba
Cichy powiew kruczej zawieruchy
Cichy powiew za nic i wszędzie
To co było to i będzie
Nikt nie prosi, nikt nie puka
Nikt nie krzyczy, nikt nie stuka
Ledwie koniec, ledwie wzrok na błędzie
To co było to i będzie
02.12.2010r.
Objawienie
Wyrwany korzeń wśród tajemnic
Przyjdzie w osobie człowieczej
Gdy pachnieć na piach nie stanie
Pójdą ludy trwać w miłości
Ale i tak miłość została sprzedana
Tam za rogiem wśród bilbordów
Lustrem moim neon co wykrzyczy
Kup mój uśmiech – jestem tutaj dla Ciebie
W potrzebie przyjdzie puszka na świat
I tak trwać będzie między jawą a snem
Realność czy fantazja
Wyimaginowany świat zapuka do serc
I każe iść tam daleko – na kraniec objawionej
Jedynej prawdy
11.12.2010r.
Wsłuchaj się w swoje serce
Wsłuchaj się w swoje serce
Ono nie przeszkodą a pomocą
Tam gdzie zakręty i decyzje
Tam serce sługą
Wsłuchaj się w swoje serce
Gdzie pragnienia łez
Na dobre ciche stąpanie świata
Lekiem Ci wieczór, nadzieją ranek
Razem staniemy na końcu świata
I zrozumiemy po co nas przywiodłaś
Cicha sprawczyni nagiej miłości
21.12.2010r.
Śnię
Śnię – urojenia metafizyczne mi nie obce
Urojenia głuchej twierdzy słowa
Od starej prawdy po kres mórz
W krystalicznej wodzie odbicie lustrzane
Maska przypowieści i prawda
Tak to ona przychodzi
W niej wszystko
Zdobywać czas i przestrzeń
Zdobywać i przenosić góry
Będę tam na pięknej polanie wschodzącego słońca
I krzyk wyzwoli śpiew
Powoli przechodzę
Staję się przepoczwarzeniem ludzkich łez
Późną rewolucją cieni
Gdy sen to i wszystko
24.11.2010r.
Droga
Gdy krew i ciało staną się pochodnią
Wrzącą pustynią wrzących łez
Gdy cierń założony na głowę
Stanie się ciężarem nie do zniesienia
Szukając siebie w otchłani burz
Dotykając zaistniałego dna
Spoglądając do tyłu
Wrócę z chordą starych przemyśleń
I przejdę tę granicę
Gdzie cień zamyka się w kole
Pójdę drogą wśród łkających szeptów
I przetnę na pół to co było a co będzie
We mgle znajdę drogę
27.11.2010r.
Gdy sam
Tylko na zawsze usłyszeć krzyk łez
Anioł przemówił do mnie śmiechem
Gdy poruszamy światy
Nasze światy ukrywane za sercami
Przyniosę deszcze
Przyniosę trud
Przyniosę lek na początek
By końca nie zagrzebywać jednym skinieniem
Podróżuję od zamętu do czcigodnych
Czcicieli skostniałych teorii
Gdy sam
To i wszystkim
WIĘCEJ PRAC DIEGO R.
18.11.2010r.