czwartek, 20 marca 2014

HANGÖVER-metal band








Zespół powstał w 1997 w składzie Hellhound Warpig i Mr Clitlicker. 
Mr Clitlicker opuścił zespół, ponieważ postanowił nie spłacać zaciągniętych w bankach pożyczek

W 1999 lub 2000 roku do zespołu dołączył Slut Eviscerator, a w 2000 roku zostało nagrane demo Terrorbeer, wydane na CD-R w tym samym roku i wydane ponownie w 2002 na kasecie. W maju 2002 ukazał się split CD-R Metal Up Your Ass! ze szwedzkim zespołem G.M.C., wydany przez Bad Taste Entertainment. 

W styczniu 2005 został nagrany jeden utwór na wydany w tym samym roku 4 way split Thrash Metal Blitzkrieg Vol.. W grudniu 2005 został nagrany MCD Under the Shitfluence, zawierający 6 coverów GG Allina, wydany następnie 22 kwietnia 2006 przez Stuka Sound Records. 





 HANGÖVER. Co to jest, skąd to się wzięło? Ponoć zrzynacie z takich kapel jak GEHENNAH, INFERNÖ, MOTÖRHEAD, VENOM... Ładnie to tak? Pewnie, najlepiej iść na łatwiznę i zrzynać z innych zespołów...
HW: Stary, my byśmy chcieli zrzynać z Gehennah, ale nie umiemy grać! My przy Gehennah to tak jak stary Bathory przy Cynic. Kiedyś nauczymy się grać, albo znajdziemy sobie kogoś, kto zagra za nas, to może wyjdzie nam jakaś kopia Gehennah albo Venom, ale wątpię. Te kapele są wyjątkowe i powinny być otoczone kultem. Szczególnie Gehennah, bo Venom nie słyszałem... To ta kapela, co zagrała cover Cradle Of Filth - "Black Metal"? Coś słyszałem, ale nie jestem pewien... Jako że temat zrzynania uważam za zamknięty, ale nigdy nie wiem do końca co mówię, wspomnę też, że my się nie wstydzimy zrzynać, albo robić z siebie idiotów, bo wiemy, że robimy to dla jaj, kiedy nam się chce, a nie robimy z siebie męczenników, że niby gramy, żeby zniszczyć Jezusa, albo chronić białą rasę, bo jak wiadomo każdy Polak to Aryjczyk. Nie moja wina, że wszędzie, gdzie wysłaliśmy nasze demo z nadzieją na jakieś obelgi, które moglibyśmy wydrukować na koszulkach, dostaliśmy pozytywne recenzje. Nie zawiódł nas tylko Osmose Productions, którzy odmówili wydania nam płyty.

Do tej pory macie demo "Terrorbeer", split 7" z GEHENNAH. Jaki był odzew na te wydawnictwa? Czy jakieś dziewoje przysyłały Ci w listach swoje akty, ażeby usłyszeć chociaż skrawek twórczości HANGÖVER?
HW: No split z Gehennah to jest wydawnictwo, które obecne jest tylko w głowach "muzyków" grup Hangöver i Gehennah. Czasem spotykamy się i mówimy, że zrobimy to, ale kiedy już trzeba coś nagrać to pojawia się ktoś z korkociągiem i trzeba wtedy znaleźć jakąś flaszkę, żeby się korkociąg nie marnował. Chwilowo Ronnie Ripper z Gehennah w momencie przypływu inspiracji napisał dla nas jeden tekst "Pornwatcher", do którego muzykę w przypływie inspiracji zrobiliśmy. Na wydanie epki ostrzy sobie pazury Niemiec z Iron Bonehead Productions, ale mamy jeden problem - nie nagraliśmy jeszcze na nią zbyt wiele, ale pocieszamy się, że mamy na to całe życie. Dziewoje nic nam nie przysyłają, więc powoli dochodzimy do wniosku, że nie warto było zakładać kapeli, bo i tak na nas nie lecą. Może dlatego, że nie noszę prześwitującego podkoszulka? No, ale po co mi on, skoro przez niego byłoby mi widać tylko żebra?




Czy "Terrorbeer" nagraliście tylko we dwójkę: Ty i Slut Eviscerator? Bo teraz podobno skład został poszerzony? Któż to taki zasilił szeregi HANGÖVER?

HW: "Terrorbeer" powstał we dwójkę, przy udziale znanej wróżki Malty z Dębicy, która wróży z obsranych gaci (albo z sików, ale to mniej pewne). Od tej pory skład staje się bardzo płynny. Podczas jednej libacji doszło do nas dwóch członków Devilyn, podczas innej z kolei ktoś z Azarath, a ostatnio nawet z Unpure (Szwecja), co już było przegięciem pały. Tak czy owak, niedługo będziemy mieli skład większy od Haggard, ale biorąc pod uwagę, że i tak nic nie nagrywamy, to możemy się wyluzować.
SE: Przez pewien czas wypierałem się udziału w nagraniach tego demo, ale przekonali mnie, że grałem. Szczerze mówiąc, nie pamiętam nawet że byliśmy w studio, jedyne co pamiętam to foliowa siatka z wodą ognistą, koszący lot kilku krzeseł, a następne to już moja stara napierdalająca mnie po łbie, kiedy jako embrion spocząłem w przedpokoju po powrocie do domu.

Niedługo ma być kolejne demo "Drunk & Antichrist". Zmiany stylu raczej nie można się spodziewać? Nadal będziecie gwałcili nasze uszy tą prymitywną łupaniną?
HW: Zawrotne tempo komponowania sprawia, że nasze nagrania stają się kultowe już w dwie minuty po zakończeniu nagrań, bo wiadomo, że i tak ukażą się dopiero za dwadzieścia lat, kiedy komuś zechce się dograć resztę. Utwór "Drunk & Antichrist" nagrany na nowe demo okazał się zasadzką, bo wyszło nam coś pokroju starego Bathory czy Carpathian Forest i chuj wie, co z tym teraz zrobić, więc się zluzowaliśmy, bo pojawił się ktoś z korkociągiem.




Zrobiliście cover BATHORY "Sacrifice". Czy ten utwór znajdzie się na następnej demówce? Może planujecie jeszcze jakieś przeróbki, np. ABBA albo BONEY M.?
HW: Zrobiliśmy, ale tylko pierwsze 58 sekund, kiedy zapomniałem tekstu, a później już nam się nie chciało. Poza tym zagraliśmy to tak szybko, że przy pierwszej zwrotce, kiedy wyrzuciłem z siebie zdecydowanie za szybko Iwalkedamongthelivingdeadanddemonsinthesky, puścił mu jakiś nerw w tyłku i zaczął napierdalać mnie pośladek, dlatego udałem się na rehabilitację. Przeróbki dyskotekowych przebojów to teraz dymany temat. Każdy to robi. Poza tym nie umiemy grać, więc nie bierzemy się za przeboje lepszych od nas. Bathory to wyjątek. On w 1983 umiał wprawdzie więcej od nas, ale przecież i tak zagraliśmy tylko 58 sekund.

Na zdjęciach prezentujecie się na motorach. Nie będę tu może określał marki, bo się nie znam na nich, może to junaki, albo inne emzety, ale mam pytanie. Którego z Was są te wehikuły? A jeśli nie są Wasze, to z której szopy ze wsi pod Lublinem je zajebaliście?

HW: Nic szokującego - Yamaha Virago 250 i Honda Silver Wing czyli takie lepsze motorynki. Ten drugi poszedł niesztety siem jebać, więc jeździ teraz tylko Slut Eviscerator, a ja siedzę w domu i odpowiadam na wywiady, jak na piosenkarza przystało. Jako że nasze, to o szopach nie będę się wysilał, choć jest pod Lublinem jedna szopa z pięęęknymi motocyklami, uurrghh!!!
SE: Jeżdżę, choć nie w zimie, ale jeżdżę i szlifuję swe boskie ciało na każdym zakręcie.





No i na koniec ostatnie bluzgi.
HW: Machaj głową dla Szatana!
SE: Ten kurdupel z za dużym czołem ukradł ten tekst od nas. Pierdolony kurdupel.

No i cóż... Co dobre zawsze się kończy, więc skończył się wywiad z tymi panami z HANGÖVER i "ŁOLFPAK". Jeśli to czytasz czytelniku i na kalendarzu wiszącym na ścianie przy twoim łóżku widnieje miesiąc marzec, a więc planowana data ukazania się kolejnego numeru "Wolfpack" zine, to radzę się zaopatrzyć w niego w najbliższym kiosku "Ruchu"...


  • Hellhound Warpig  lub Hellbastard  (1997–obecnie) – śpiew, gitara basowa, perkusja
  • Clitlicker
  • Slut Eviscerator (1999/2000 –obecnie ) – śpiew, gitara elektryczna
  • Krigkniv – gitara, instrumenty klawiszowe, chórki
  • Dreadnacht – gitara 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz