IDŹ! WALCZ! ZABIJAJ!
Żaden dźwięk nie definiuje thrashu tak dobrze jak
ASSASSIN
Hybryda Speed Thrash Metalu i Hardcore zmieszana z dawką humoru, łapie cię za gardło i kopie po dupie. ASSASSIN oficjalnie został stworzony w 1984 w składzie : Robert Gonnella(vocals), Dinko Vekic (lead guitar), Scholli (rhythm guitar), Lulle (bass) and Psycho (drums).
Era Holy Terror, ich pierwsze demo zostało sprzedane w około 500 kopiach; to całkiem dobry wynik, zważając, że wtedy nie było internetu.
Niedługo potem, demo Nemesis zostało wydane w 1986 i Assassin podpisał kontrakt z SPV. Album "THE UPCOMING TERROR" został wydany i sprzedany w około 15,000 kopiach. Po pewnej przerwie, zespół przegrupował swój skład -Michael Hoffmann (guitar) and Frank Nellen (drums). Wydali swój 2 album "Interestellar Experience" w 1988 i szybko wznieśli
się w rankingach jako jedna z top 5 niemieckich thrashowych kapel.
Supportowali DEATH ANGEL na ich pierwszej oficjalnej trasie w 1988, niemalże wszystkie bilety na koncerty zostały wyprzedane. W trakcie prac nad trzecim albumem cały ich sprzęt został skradziony i ASSASSIN, który nie posiadał żadnych funduszy na nowe instrumenty stracili wole do grania i niedługo potem zespół się rozpadł.
Rok 2002! Po wielu okrzykach "Go, Fight, Kill (idź, walcz, zabijaj)" thrashowej społeczności na całym świecie ,zespół przegrupował się i officjalny powrót ASSASSIN został ogłoszony. Nowy skład to :
Robert (vocals), Dinko (lead guitar), Scholli (rhythm guitar), Achim (bass) and Atomic Steiff (drums)
Nowe 5cio utworowe demo zostało zarejestrowane i grane na żywo na festiwalu Wacken 2003 i spotkało się z pozytywnymi recenzjami krytyków.
Niesamowite jak w podziemiu szybko rozchodzą sie informacje, wyjaśnia Rudy Schmitz, menadżer ASSASSIN. Nagle, stacje radiowe zaczęły znów grac kawałki ASSASSINa, a i fani chcą więcej, chcą ASSASSIN na żywo. Koncerty zostały zabukowane, i apetyt nasycony.
"Zagraliśmy kilka koncertów i to był jak powrót do domu", mówi wokalista Robert Gonnella. W związku z brakiem Dinko przez większość roku 2005, zapadła decyzja o przyjęciu innego gitarzysty by wypełnił dziure oraz pomagał Dinko.
Wracając z 6 letniej wycieczki do Brazylli, Michael, wcześniej grający na SODOM - Better Off Dead i weteran ASSASSIN który nagrywał dla Interstellar Experience był gotowy by zająć miejsce trzeciego gitarzysty. Atomic i Dinko opuścili zespół i Frank ponownie wstąpił do zespołu. Na początku roku 2005 ich 3ci album "THE CLUB" został wydany, wyprodukowany i sprzedawany prze zespół.
W roku 2009, perkusista Frank Nellen opuścił zespół z powodów osobistych i został zastąpiony przez bębniarza Wicked Kemao - Björn Sondermann. W tym samym czasie problem brakującego
basisty został rozwiązany, do zespołu dołączył Joachim KRemer. Wiosną 2010, Assassin za grał kilka koncertów w Azji, gdzie koncerty w Japonii były profesjonalnie nagrane na planowany materiał DVD.
Jesienia 2010 zespół podpisał kontrakt z niemieckim wydawcą SPV i nagrał nowy album produkowany przez Harris Johns.
skład-
Ingo Bajonczak Vocals
Michael Hoffmann Guitar
Scholli Guitar
Joachim Kremer Bass
Björn Drums
strona na facebook-
trochę muzy-
Wielkie dzięki dla Patryka Seregiet
za przetłumaczenie powyższego textu.Ni mniej ni więcej ale na chwilę obecną mianuje cię nadwornym tłumaczem w Desperat zine ,Wielkie dzięki :)
za przetłumaczenie powyższego textu.Ni mniej ni więcej ale na chwilę obecną mianuje cię nadwornym tłumaczem w Desperat zine ,Wielkie dzięki :)
A zespołowi ASSASSIN chciałbym podziękować za miłą współprace :) diony
Pamiętam jak 30 lat temu za małolata miałem dosłownie fioła na punkcie czołgu. Potem oczywiście wyrosłem.
OdpowiedzUsuńwiadomo człowiek się zmienia , ale sentyment pozostaje :) ja pamietam porysowane okładki zeszytów nazwami kapel :) oczywiście slayer metalika sodom kreator....king diamond,running villd...fajne czasy...
UsuńTeraz słucham jazzu ale przyznam że już nie na płytach ale zdarza mi się na necie słuchać jakieś albumy ze szczeniackich czasów. właśnie w tym momencie słucham Interstellar i łezka leci cofając się w te beztroskie czasy kiedy uganiałem się za kasetami. słuchałem setki zespołów ale pamiętam że ogólnego fioła miałem na punkcie Assassin, Sacred Reich, Annihilator, Helloween, Slayer, Sarcofago, Sepultury, Loudblast, Messiah, Forbidden i Sodom. Nawet miałem w sklepie z kasetami ksywę Sodom :))
OdpowiedzUsuńwtedy mieszkałem w dębicy,poczatek lat 90 tych ,jeszcze jak nie było sklepu gdzie by takie kasety nabyć,jezdziłem po nie do krakowa,rzeszowa ,mielca...kupiłeś pare pierdółek ale jak to cieszylo :)pierwszy sklep z takimi kasetami w debicy był chyba w tzw. Buznicy , oj często tam zachodziłem by obczaić czy przypadkiem coś nowego nie przyszło...
UsuńI jeszcze zapomniałem o Kreator
OdpowiedzUsuńtez na rynku,tzw manhatanie :) można było cos z kaset trafić,,,ale głównie coś w stylu scorpions,acdc czy europe...tzw piraty ,prymitywne okładki a jednak fajne były te kasety,,,zbieram je teraz z sentymentu,,,a im bardziej dziwaczna okładka pirata tym cenniejsza dla mnie :)
Usuń