środa, 18 marca 2015

Początek Lata w Albanii, a marzanna jeszcze czeka. - Haxhi Dulla


Początek Lata w Albanii, a marzanna jeszcze czeka.


Haxhi Dulla


Marzec w Polsce kojarzy się z chłodnym przedwiośniem i trudno mi wytłumaczyć znajomym, że Albańczycy, każdego  14 marca obchodzą - Dita e Verës , czyli Dzień Lata.    

  To wywodzące się z czasów Iliryjskich święto obchodzone jest  głównie w środkowej Albanii,  jako dzień rozpoczęcia nowego sezonu rolniczego czyli  – koniec zimy, początek lata.  Od 2004 r. uchwałą Parlamentu jest to oficjalne święto narodowe Albanii.

Kiedyś, gdy los człowieka zależał w znacznym stopniu od otaczającej go natury, zima była szczególnie trudnym czasem do przetrwania, zwłaszcza w górach. W Albanii chłody zaczynały się w październiku i trzeba było czekać do połowy marca, by zrobiło się ciepło. Tu dodam, że klimat na Bałkanach ma „większy temperament” iż  we Wschodniej Europie, więc  jak zima odchodzi, to prawie od razu robi się gorąco.   Zgodnie z tradycją Dzień Lata  zaczyna się wspólnym śniadaniem z rodziną, a w południe ludzie udają się na pikniki, festyny, zabawy, koncerty. Na przykład w Korczy, w noc z 13 na 14 marca  rozpalane są ogniska , by płomienie pochłonęły zło , a ciepło zwiastowało nadejście dobrobytu. Ludzie składają sobie życzenia pomyślności i bawią się przez całą noc.




Szczególnie hucznie witane jest lato w Elbasan. Już w przeddzień całe miasto jest dekorowane kwiatami, a w restauracjach, kawiarniach oraz w domach przygotowywane jest specjalnie na tę okazję pieczone ciasto ballokume. Polecam, bo bardzo smaczne, a do jego przyrządzenia potrzeba: pół kg cukru pudru , pół kilo masła, 1 kg mąki kukurydzianej, 50 g mąki pszennej , 8 jaj, szklanka  mleka  Masło należy pokroić w kostkę i do niego dodać cukier puder i energicznie wymieszać. Dodawać pojedynczo jajka, cały czas mieszając, na końcu dodać mleko. Do masy dodać mąkę kukurydzianą i dokładnie wymieszać, a następnie odstawić ciasto 15-20 minut. Z przygotowanej masy lepić kule o wielkości pięści i ułożyć w brytfance, wcześniej posmarowanej masłem i posypanej mąką. Piec w 170°C przez około 30-40 minut.

 Innym , ciekawym zwyczajem , jest zakładanie, (nawet już  od 1 marca),   przez młode  osoby  tradycyjnych  bransoletek Verore - słowo pochodzi od nazwy po     albańsku lata. Są to dwa cienkie, splecione sznureczki, zwykle  koloru białego i czerwonego. Pod koniec dnia , 14 marca , wiesza się je na gałęziach drzew  - co ma przynieść szczęście. A będzie ono tym większe, jeśli ptaki użyją ich  do  budowy swoich  gniazd.

Dzień lata ma przynieść szczęście, harmonię i   radość w rodzinach.

  W Polsce bardziej żegna się zimę niż wita wiosnę. Słowiańską boginię    marzannę, której imię pochodzi od moru, moreny czyli śmierci , topi się 21 marca czyli pierwszego dnia wiosny.  Utopienie kukły ma przywołać upragnioną i tak długo oczekiwaną ciepłą porę  roku a w raz z nią  dobre plony.

   Gdybym miał porównywać, to albański zwyczaj jest radosny i optymistyczny, a słowiański ma nieco makabryczny wymiar zabijania.  Kiedyś  pochody idące przez wieś z    kukłą marzanny podtapiały ją w każdej napotkanej wodzie,  przesądy    przestrzegały przed  jej dotknięciem , bo grozić to miało uschnięciem ręki,   obejrzenie się za siebie   przynieść chorobą a potknięcie – śmierć.

   Co kraj, to obyczaj, ale może wynika to  z odmiennych tradycji, że    Albańczycy generalnie są pogodni, potrafią okazywać jak bardzo cieszy ich     życie, nawet gdy nie jest ono łatwe.  Albańczycy, to wieczni optymiści  wierzący, że będzie dobrze.  A Polak, hm… utopi marzannę i będzie narzekał, że wiosna nie taka przyszła jakiej oczekiwał.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz