Jacek Kuban Kusza
WSK Punk
- Wrocław klub Katakumby, czyli deszcz, pot, krew i łzy.
Zajechałem na Dolny Śląsk planowo i Francuz odebrał mnie z dworca,
udaliśmy się celem małej integracji na Rynek do pubu Żak gdzie
spędziliśmy miło ze trzy godzinki przy.... herbacie powiedzmy.
Jak szlachta taxi podjechaliśmy pod klub i Darek poszedł siku i zginął
po pół godziny czekania na niego poszedłem sam do Katakumb a tam przed
wejściem kłębił się tłumek punkowców, oczywiście Darek był i popijał
piwko bo mu się zapomniało, że jest ze mną.
No dobra wszedłem i grał
Error - no grał i to starczy za recenzję. Później na scenę wyszły jak to
pisze moja koleżanka Gringa Krupy, i dali czadu aż miło, dwie godziny
ostrej punkowej jazdy mogły zadowolić każdego, a cover Sedesu no po
prostu miodzio. Był Jabol ze Zwłok ze swoją kobietą,
zasłużoną na koncercie w Tychach, kto był to wie. Potu było co niemiara
aż z sufitu kapał. Co do krwi, to jednym z rannych był Francuz któremu
opatrywałem rozwalone ucho w pogo. Pojawił sie też jakiś kamikadze i
zaczął hajlować przy czym już za chwilę punki zrobiły mu kuku i lekko w
buzinkę kilka razy zarobił. Po koncercie wraz z Jabolem i jego
dziewczyną ubraliśmy Francuza, a był on tak pijaniusieńki, że
stwierdził, że mnie kurwa nie zna i mam wypierdalać.
No to poszedłem z
jakimiś młodymi punkami na busa i dojechałem szczęśliwie na dworzec a
tam choć poczekalnia była czynna więc do pociągu dotrwałem na foteliku a
nie śpiąc u Francuza jak to było wcześniej uzgodnione. Koncert
zajebisty, dawno nie słyszałem kapeli grającej tak długiego seta na
scenie. WSK Punk jest rasowym punkowym bandem, a Kamila ma wokal, że
szklanki drżą. Sam pomysł śpiewania ze środka pogo już był genialny.
Suma sumarum było ok, było ZAJEBIŚCIE, za co Kamili i Norbertowi
dziękuję. Oi
Norbert Krupa -WSK Punk
...Nigdy jakoś nie zależało mi
na recenzjach poprostu gram ...fajnie i miło usłyszeć że ludziom się
podoba to co robię ...że warto grac atmosfera panującą na naszych
koncertach jest nie oceniona tego się nie da tak naprawdę opisać tam
trzeba być ... Kuban pisał o łzach ja to powiem tak że wiele razy
patrząc ze sceny, że z radości mam wiele wzruszeń.
WSK Punk
- Wrocław klub Katakumby, czyli deszcz, pot, krew i łzy.
Zajechałem na Dolny Śląsk planowo i Francuz odebrał mnie z dworca, udaliśmy się celem małej integracji na Rynek do pubu Żak gdzie spędziliśmy miło ze trzy godzinki przy.... herbacie powiedzmy. Jak szlachta taxi podjechaliśmy pod klub i Darek poszedł siku i zginął po pół godziny czekania na niego poszedłem sam do Katakumb a tam przed wejściem kłębił się tłumek punkowców, oczywiście Darek był i popijał piwko bo mu się zapomniało, że jest ze mną.
No dobra wszedłem i grał Error - no grał i to starczy za recenzję. Później na scenę wyszły jak to pisze moja koleżanka Gringa Krupy, i dali czadu aż miło, dwie godziny ostrej punkowej jazdy mogły zadowolić każdego, a cover Sedesu no po prostu miodzio. Był Jabol ze Zwłok ze swoją kobietą, zasłużoną na koncercie w Tychach, kto był to wie. Potu było co niemiara aż z sufitu kapał. Co do krwi, to jednym z rannych był Francuz któremu opatrywałem rozwalone ucho w pogo. Pojawił sie też jakiś kamikadze i zaczął hajlować przy czym już za chwilę punki zrobiły mu kuku i lekko w buzinkę kilka razy zarobił. Po koncercie wraz z Jabolem i jego dziewczyną ubraliśmy Francuza, a był on tak pijaniusieńki, że stwierdził, że mnie kurwa nie zna i mam wypierdalać.
No to poszedłem z jakimiś młodymi punkami na busa i dojechałem szczęśliwie na dworzec a tam choć poczekalnia była czynna więc do pociągu dotrwałem na foteliku a nie śpiąc u Francuza jak to było wcześniej uzgodnione. Koncert zajebisty, dawno nie słyszałem kapeli grającej tak długiego seta na scenie. WSK Punk jest rasowym punkowym bandem, a Kamila ma wokal, że szklanki drżą. Sam pomysł śpiewania ze środka pogo już był genialny. Suma sumarum było ok, było ZAJEBIŚCIE, za co Kamili i Norbertowi dziękuję. Oi
Norbert Krupa -WSK Punk
...Nigdy jakoś nie zależało mi na recenzjach poprostu gram ...fajnie i miło usłyszeć że ludziom się podoba to co robię ...że warto grac atmosfera panującą na naszych koncertach jest nie oceniona tego się nie da tak naprawdę opisać tam trzeba być ... Kuban pisał o łzach ja to powiem tak że wiele razy patrząc ze sceny, że z radości mam wiele wzruszeń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz